Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

10 kilometrów nad ziemią

Dodano: 21/08/2018 - Nr 34 z 22 sierpnia 2018
10 kilometrów. Dystans, na którym triumfował Janusz Kusociński na igrzyskach w Los Angeles, biegnąc w bucie pełnym krwi (założył pierwszy raz nowe kolce). Dystans, będący ledwie mniej więcej jedną trzecią tego, co dziennie pokonywaliśmy na pieszych pielgrzymkach do Częstochowy. Ale można też popatrzeć na to inaczej. Jak? Pionowo, a nie poziomo. Popatrzeć na naszą Ziemię z wysokości właśnie 10 tys. metrów. Niewiele widać. Chmury. A w nocy można rzec słowami jednego z bohaterów „Seksmisji”: „Ciemność widzę”. Ale wyobraźnia pracuje. Samolot wznosi się na wysokość przelotową nieco ponad 10 kilometrów nad poziomem morza, startując z dawnego chrześcijańskiego Konstantynopola. Tego, o którym pisała Zofia Kossak-Szczucka w książce o puszkarzu Orbano. Tego, który dziś jest muzułmańskim Istambułem, przez Polaków określanym jako Stambuł. Kierunek na Ankarę. Pode mną oficjalna stolica Turcji z parlamentem częściowo zniszczonym przez rebeliantów podczas puczu w 2016 r. Ankara
     
39%
pozostało do przeczytania: 61%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze