Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

To nie debata, tylko front

Dodano: 22/10/2013 - Nr 43 z 23 października 2013
Niesłychany atak na naukowców próbujących niezależnie od władzy ustalić prawdę o katastrofie smoleńskiej jeszcze raz przypomniał nam, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Po pierwsze, istniejące dowody wskazują na to, że 10 kwietnia 2010 r. doszło do zamachu, czyli morderstwa z premedytacją osób znajdujących się na pokładzie rządowego samolotu. Do dowodów, które mnie przekonują, zaliczam: brak krateru po uderzeniu w miękki grunt osiemdziesięciotonowego tupolewa, skala zniszczeń, jakich nie dokonałoby zderzenie z ziemią przy znanej prędkości, rozmieszczenie szczątków samolotu charakterystyczne dla wybuchu, a także wiele innych dowodów dużo bardziej szczegółowych przedstawionych przez naukowców. Przeciwko rządowej wersji świadczy przede wszystkim fakt sfałszowania zapisu ostatnich sekund lotu, ukrycie sygnału TAWS 38, konsekwentne pomawianie o spowodowanie tragedii bez jakichkolwiek podstaw merytorycznych prezydenta, gen. Błasika i pilotów, co świadczy o z góry
     
39%
pozostało do przeczytania: 61%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze