Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Sezon zimowy za pasem \ Trening musi być - Przygotuj rodzinę na białe szaleństwo

Fotolia
Fotolia
Za oknem jeszcze jesień, ale już niebawem zacznie się sezon białego szaleństwa. Warto przed jego rozpoczęciem zadbać o kondycję, tak by z braku odpowiedniego przygotowania nie doznać kontuzji nie przeforsować niepotrzebnie organizmu. Narty, snowboard i inne aktywności zimowe mają być źródłem radości, a nie bólu. – Pasjonaci sportów zimowych powinni zacząć przygotowania nawet 2 miesiące przed sezonem – radzi Agnieszka Barbasiewicz, fizjoterapeuta Centrum Medycznego Gamma

Już niedługo wyciągniemy ze schowków narty i snowboardy i wyjedziemy w góry, by tam oddawać się białemu szaleństwu. W odróżnieniu jednak od takich dyscyplin sportowych jak bieganie czy pływanie, mało kto z nas ma możliwość całorocznego korzystania z uroków sportów zimowych. I właśnie z uwagi na to, że są to dyscypliny uprawiane sezonowo, wymagają odpowiednich przygotowań. Sporty zimowe – narciarstwo we wszystkich odmianach oraz snowboard, to zatem specyficzne formy aktywności. Z jednej strony często bywają dosyć obciążające dla organizmu, z drugiej zaś uprawiamy je dosyć rzadko, co jest powodem częstych kontuzji. Jak zminimalizować ich ryzyko?

Wyjeżdżasz w styczniu? Już teraz zacznij trening
Zdaniem Agnieszki Barbasiewicz, fizjoterapeuty Centrum Medycznego Gamma, najczęstszym błędem, jaki popełniamy, to wyjście na stok bez żadnego przygotowania. – Trzeba też pamiętać, że trening czy dwa przed wyjazdem to zdecydowanie za mało, aby organizm był gotowy do szusowania po górach. Pasjonaci sportów zimowych powinni zacząć przygotowania nawet dwa miesiące przed sezonem. Jeśli zatem planujemy w styczniu czy lutym wyjechać na ferie na narty, to już teraz powinniśmy zacząć treningi, najlepiej 3 razy w tygodniu. Co ważne, przed każdym wyjściem na stok  należy pamiętać o rozgrzewce, a po udanych zjazdach o rozciągnięciu i odpoczynku, np. w saunie – radzi specjalistka. A jaka forma treningu jest najbardziej godna polecenia? Agnieszka Barbasiewicz dodaje, że to, gdzie i jak będziemy ćwiczyć, zależy tylko i wyłącznie od nas samych, a najważniejsze jest, aby wzmocnić i rozciągnąć te partie ciała, które podczas jazdy na nartach będą najczęściej pracowały. – Trening powinien obejmować ćwiczenia stabilizujące i poprawiające siłę i wytrzymałość mięśni, zwłaszcza kończyn dolnych i tułowia. Może być też uzupełniany ćwiczeniami o charakterze tlenowym, Wśród nich dobrze sprawdzi się pływanie czy nordic walking, gdzie angażujemy wszystkie mięśnie ciała – podsumowuje.

Dziecko na stoku
Każdy rodzic zna chyba ten lęk, gdy jego maluch stawia pierwsze kroki na ośnieżonej górce. Z czasem górki są coraz wyższe, a wymagania dziecka rosną. Sanki zastępują narty, dziecko oswaja się ze sportami zimowymi. W jaki sposób przygotować jednak najmłodszych do uprawiania sportów zimowych, tak by uchronić je przed błędami i kontuzjami? – Zróbmy swoim dzieciom to, czego sami nie mieliśmy. Dajmy im podstawy, teorię, szkolenie. Przy sportach tak kontuzjogennych i wymagających jak narty zapiszmy ich do szkółki, gdzie wraz z innymi dziećmi, w bezpiecznych warunkach poznają podstawy jazdy i bezpieczeństwa poruszania się na stoku. Sami nie przekażemy takich wiadomości dziecku w sposób pełny i wystarczający, bo czy sami wszystko wiemy? W Austrii dzieci przyjmowane są do ogrodzonych i bezpiecznych miejsc od niespełna 3 roku życia – radzi Maciej Miszczak, ortopeda Centrum Medycznego Gamma. Agnieszka Barbasiewicz zwraca zaś uwagę, że dzieci same z natury są bardzo aktywne, a jedno na co trzeba zwrócić uwagę, to dobra rozgrzewka już na stoku, a później w trakcie jazdy pilnowanie prawidłowej pozycji nóg i tułowia. – Małe dzieci w wieku 3–7 lat bardziej narażone są na urazy łąkotek i to nawet w bardzo błahych sytuacjach. Starsze dzieci w wieku szkolnym mogą mieć zrobiony trening przygotowawczy do nart w formie ogólnokondycyjnej, z naciskiem na ćwiczenia nóg. Sporo zależy od tego, czy dziecko jest aktywne na co dzień, czy raczej czas spędza przed komputerem. Ta druga grupa dzieci powinna być bardziej pilnowana przed wyjazdem na narty w sensie przygotowania do sezonu – stwierdza fizjoterapeutka.

Co nam grozi gdy się nie przygotujemy
Jakie konsekwencje dla naszego zdrowia może mieć rzucenie się w wir sportów zimowych bez odpowiedniego przygotowania? Ortopeda Maciej Miszczak przypomina, że statystycznie ponad jedna trzecia kontuzji na stoku to uszkodzenia struktur kolana i trzeba pamiętać o tym, że podczas jazdy na nartach czy snowboardzie angażowane są zupełnie inne partie mięśniowe niż przy codziennym wysiłku. – Urazy łąkotki, które powstają podczas szusowania na stoku, mogą mieć bardzo poważne konsekwencje. Pozycja, jaką przyjmujemy jeżdżąc na nartach to także duże obciążenie dla mięśni ud i grzbietu, o czym wiedzą wszyscy narciarze. To dlatego w przygotowaniu do uprawiania sportów zimowych tak duży nacisk kładzie się właśnie na kończyny dolne. Jeśli zamiast dwóch wybieramy jedną deskę, trzeba także pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu rąk – coraz więcej jest bowiem wśród  snowboardzistów kontuzji przedramienia czy nadgarstka.  Bez względu na rodzaj deski,  zawsze powinniśmy pamiętać o odpowiednim kasku, który przy ewentualnym upadku ochroni naszą głowę – podsumowuje ortopeda.

Latem myślę już o ...nartach!
Joanna (35 l.) o kondycję dba przez cały rok. Codziennie biega, dwa razy w tygodniu chodzi na basen i siłownię, jeździ na rowerze, a zimą pewnie wchodzi na stok. – Z dbaniem o kondycję jest jak z dietą. Nie sztuka w tym, by dbać o formę od czasu do czasu, ale prowadzić po prostu aktywny, zrównoważony tryb życia. Dbanie o kondycję weszło mi w krew, nie ma dnia bez sportu. Jestem przez okrągły rok gotowa na białe szaleństwo – mówi Joanna.
 
Artykuł współfinansowany z funduszu prewencyjnego PZU
Autor: