Nazi matki, nazi ojcowie

Opowiadający o wojennych losach piątki młodych Niemców film „Nasze matki, nasi ojcowie” wywołał ożywioną reakcję nie tylko w Polsce. Produkcja niemieckiego kanału ZDF jest szeroko komentowana w Rosji i na Ukrainie, i choć komentarze są w przeważającej mierze krytyczne, to powody negatywnych ocen zdecydowanie różnią się od tych, którymi kierowali się polscy historycy czy dziennikarze   Prezentująca punkt widzenia Kremla „Rossijskaja Gazieta” ocenia pojawianie się tego typu filmów jako próbę rehabilitacji nazizmu i urąganie pamięci milionów ofiar. W materiale wspomina się o odrażających zbrodniach popełnianych przez Niemców na Wschodzie. Jednocześnie stawia się w jednym rzędzie sceny pokazujące polskich partyzantów jako krwiożerczych antysemitów i rosyjskich żołnierzy jako gwałcicieli. Przez pryzmat gwałtów To właśnie fragment, w którym czerwonoarmiści wdzierają się do szpitala, gdzie zabijają rannych i gwałcą sanitariuszki, wywołał najostrzejszy sprzeciw Rosjan.