Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Śmiech arcypolski. Pożegnanie Janusza Rewińskiego

Dodano: 11/06/2024 - Nr 24 z 12 czerwca 2024

Gdyby Janusz Rewiński urodził się na Zachodzie, byłby gwiazdą amerykańskiego lub brytyjskiego kina. Mógłby grać postacie z powieści Karola Dickensa, szekspirowskich mędrców ukrytych za maską błaznów, piratów w hollywoodzkich superprodukcjach i tragikomicznych królów w wysokobudżetowych baśniach. Ale urodził się w Polsce. Dzięki temu to my możemy dziś wspominać jego większe i mniejsze role. I opłakując go pamiętać, że miał naprawdę polską duszę.

Dla wielu Janusz Rewiński na zawsze pozostanie ni to śmiesznym, ni strasznym gangsterem Stefanem „Siarą” Siarzewskim z „Kilera” i „Kilerów 2-óch” Juliusza Machulskiego. Dla nieco starszych: bosmanem Bankiem z „Podróży pana Kleksa” Krzysztofa Gradowskiego i królem Padello z „Pierścienia i róży” Jerzego Gruzy. Jeszcze starsi dobrze pamiętają, że w latach 70. zaczynał w Piwnicy pod Baranami. A nieco później w Poznaniu współtworzył pierwotny skład kabaretu Tey, zanim dołączył do niego Bohdan Smoleń. 

Rewiński urodził się w Żarach

     
26%
pozostało do przeczytania: 74%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze