Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

„Króla chcę widzieć, nie trupy”

Dodano: 30/12/2024 - Nr 01 z 31 grudnia 2024

10 czerwca 323 roku p.n.e. w Babilonie zmarł najsławniejszy wódz starożytności – Aleksander Wielki. W czasie swego krótkiego życia (żył zaledwie trzydzieści trzy lata) władca Macedonii dokonał czynów godnych mitycznych bohaterów. To, że śmierć zabrała tego herosa, wydawało się współczesnym nieprawdopodobne. Gdy do Hellady doszły wieści o jego zgonie, przyjęto je początkowo z niedowierzaniem, bo jak powiedział pewien Grek: „Gdyby Aleksander umarł, cały świat cuchnąłby jego trupem”. 

Metaforyczna woń rozkładu szybko zaczęła jednak roznosić się po Azji i Europie. Tyle że gniły nie zwłoki wielkiego Macedończyka, lecz stworzonego przezeń imperium. Ciało władcy zabezpieczono przed zepsuciem, dokonując mumifikacji. Podczas tej czynności zdziwieni balsamiści odkryli, że choć zwłoki trafiły do nich po kilku dniach leżenia w babilońskim upale, nie wykazywały żadnych oznak rozkładu. Uznano to za dowód boskości zmarłego. Współcześni naukowcy mają dla tego fenomenu mniej cudowne, a 

     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze