„Dla USA nie ma małych sojuszników”. Mike Pence z wizytą w Europie

Ameryka szykuje się na gorącą jesień w Europie. Ćwiczeniom Zapad-2017 i prawdopodobnej ofensywie w Donbasie towarzyszyć będą rosyjskie wywrotowe działania w Środkowej i Wschodniej Europie. Wybór krajów, które odwiedził właśnie z obietnicą pomocy wiceprezydent Mike Pence, wskazuje, gdzie USA upatrują największego zagrożenia ze strony Moskwy. Tallinn – Tbilisi – Podgorica. Estonia – Gruzja – Czarnogóra. Bałtyk – Kaukaz – Bałkany. Europejskie tournée wiceprezydenta USA łączy niewielki rozmiar odwiedzanych państw, ich szczupłe siły zbrojne, fatalne relacje z Rosją, entuzjazm dla NATO. Ameryka pokazała – a jest to przesłanie nie tylko dla Kremla – że poważnie traktuje sojuszników także tych mniejszych, tych militarnie słabych. I nie tylko należących do NATO.   Na „granicy wolności” Mike Pence wylądował w Tallinie 30 lipca, a wizytę rozpoczął od rozmowy z premierem Estonii Jüri Ratasem. Następnego dnia wiceprezydent USA spotkał się z prezydentami Estonii