Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Gdzie „rzeka” znaczy „życie”. Bajeczne brzegi w Laosie

Dodano: 02/10/2018 - Nr 40 z 3 października 2018
W Europie już dawno o tym zapomnieliśmy. Tutaj rzeka to nadal podstawowe środowisko człowieka. To w niej zanurzeni po kolana mężczyźni spędzają połowę dnia. To w niej pracują. W niej się myją. W niej szukają żywności... Jest ciepła, bujna, wręcz nienaturalna. Zieleń okolicy sprawia piorunujące wrażenie. A odbijające się w rzece Nam Ou kształty okolicznych skalnych ścian dopełniają bajkową scenerię. I tylko ten warkot silnika naszej łodzi... Co tu ukrywać – nie jest to chyba najstabilniejszy środek transportu. Każda kolejna fala wprowadza kadłub w niebezpieczne kołysanie. Z przodu niewielka kabinka z pękniętą szybką. I skośnooki starzec w czarnej kurtce. Jakby zupełnie nieobecny. W naszą stronę zerknął tylko raz – kiedy jego kumpel z imitacji portu w Luang Prabang przyprowadził „jakichś białych, chcących znaleźć transport w górę Mekongu”. – To ci – przekazanie pod opiekę kapitana obyło się bez zbędnych ceregieli. – Wchodźcie – powitał nas starzec. – Nasza
     
21%
pozostało do przeczytania: 79%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze