Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Pozostać na Syberii jak najdłużej

Dodano: 18/12/2018 - Nr 51-52 z 19 grudnia 2018
Stalin „zadbał”, aby ludzie byli tu dosłownie zewsząd. Niektórzy nawet nie wiedzą do końca, skąd pochodzą, bo w czasach sowieckich bezpieczniej było nie dochodzić prawdy o swoich przodkach – mówi ks. Wojciech Ziółek, jezuita pracujący w Tomsku na Syberii. Rozmawia Grzegorz Wszołek Dlaczego zdecydował się ojciec na posługę duszpasterską na Syberii? Dlatego że jestem jezuitą, a dla jezuity być posłanym dokądkolwiek to oczywistość. Powinniśmy być gotowi pojechać wszędzie tam, gdzie jest realna potrzeba, by pomagać duszom. W Tomsku była taka potrzeba, bo właśnie zakładaliśmy tam nową jezuicką placówkę, przejmując parafię dotychczas prowadzoną przez księży diecezjalnych i przypisaną do niej, jedną z dwóch w całej Rosji, szkołę katolicką. Potrzebny był ktoś, kto zajmie się parafią, i dlatego w 2013 roku, gdy byłem jeszcze prowincjałem jezuitów, mój rosyjski odpowiednik, czyli prowincjał Rosji, zaprosił mnie do Tomska. Czym różni się praca księdza
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze