Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Syryjskie nici w rękach Ankary

Dodano: 04/09/2012 - Nr 36 z 5 września 2012
Baszar al-Asad przestał być bratem Wzmianka o etyce i o historycznych zasługach to oczywiście czysta retoryka. Dawna Turcja raczej uciskała innych, niż służyła jako wzór wyzwoliciela narodów. Z uszanowaniem zasad etyki też różnie bywało, nie trzeba robić wycieczek w odległą przeszłość, by to stwierdzić. Ten sam Erdogan, który teraz wyklucza zwołanie konferencji z udziałem obu stron syryjskiego konfliktu argumentując, że stanowiłoby to „przejaw akceptacji dla niedemokratycznych rządów Baszara al-Asada”, jeszcze całkiem niedawno prezydenta Syrii nazywał nie „dyktatorem”, lecz „bratem”. Działo się to w czasie, gdy Erdogan usiłował naprawić stosunki z sąsiadami, przede wszystkim Iranem i właśnie Syrią. Nawiązanie przyjaznych stosunków z tym krajem było zmianą po wielu latach wręcz fundamentalną. Niegdyś Turcję, prozachodnią i proizraelską, i Syrię, współpracującą ze Związkiem Radzieckim, a później Rosją (jeszcze teraz na terenie Syrii znajduje się rosyjska baza wojskowa
     
14%
pozostało do przeczytania: 86%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze