Mario Monti może się wypchać

Były premier Włoch Mario Monti – ten, który załamał się sytuacją w swoim kraju, zwłaszcza stanem finansów, i zrezygnował z funkcji szefa rządu – namawiał nas, bawiąc w Polsce na jakiejś nikomu niepotrzebnej konferencji międzynarodowej, żebyśmy przystąpili do strefy euro. Bo choć nienależenie do tego towarzystwa pozwoliło nam uniknąć kryzysu w stylu greckim, to przystąpienie przyniesie nam korzyści. Jakie dokładnie, nie powiedział, bo nie wiedział. No, może tylko to, że będziemy mieli większy wpływ na kształtowanie integracji europejskiej, bo jesteśmy wielkim państwem, itp., itd. Banał, powtarzany przez wszystkich przywódców krajów UE w sytuacji, kiedy brak pomysłu na jakiś komplement pod adresem gościnnej Warszawy. Monti ma opinię wybitnego ekonomisty, nic więc dziwnego, że zwiał z rządu. Włochy stoją nad przepaścią ekonomiczną i społeczną. Jakoś trzymają się jej krawędzi, bo są krajem z dużym dorobkiem i z tego powodu dość bogatym. Mają swój przemysł i swój