25 listopada 2015

Karolinę Lewicką, nową gwiazdę telewizorni, pamiętam z dawnych czasów, gdy pracowała w lokalnych poznańskich telewizjach. Była też wówczas autorką wykładu wygłoszonego w czasie jakiejś konferencji współorganizowanej przez feministki w zakomuszonym Instytucie Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM (oboje studiowaliśmy tam politologię). I teraz hit: wykład zatytułowany był „Kobieta trendy, czyli o maltretowaniu ciała”. Traktował – niegłupio – o przesadnym dbaniu kobiet o urodę. No i już wiadomo, dlaczego Lewicka postanowiła zmaltretować prof. Piotra Glińskiego. To była brutalna zemsta za to, że sama musi maltretować swoje ciało przed występami w TVP Info. Kierownictwo TVP po krytyce ze strony prof. Glińskiego postanowiło znienacka zawiesić Lewicką. Jednocześnie zażądało od przeprosin od… Glińskiego. A dziennikarze stacji napisali list w jej obronie. „Rozumie ktoś coś z tego?” – pytali moi młodsi koledzy. Akurat rozumiem dokładnie, bo pamiętam lata 2005–2007. Kluczowym