Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Noc Belwederska. Kiedy wybiła godzina zemsty

fot. arch.
fot. arch.
Dodano: 23/11/2020 - Nr 48 z 25 listopada 2020

Jest 29 listopada 1830 roku. Pogoda średnia – ani deszczowo, ani słonecznie. Ale zimno. Zmierzch zapadł około 15. Gdy podchorąży Wiktor Tylski oraz jeszcze jeden, nieznany z nazwiska spiskowiec, zbliżają się do browaru Weissa, w pobliżu nie ma nikogo. Mało co widać. Po zmroku Warszawę oświetlały wtedy tylko lampy olejowe lub łojowe. Obaj spiskowcy podchodzą do browaru. Mają jedno zadanie – podpalić budynek. Zabudowa Solca była drewniana, znajdowały się tam młyny, magazyny, spichlerze. W tym samym czasie ma zapłonąć w Warszawie kilka innych miejsc, ale to browar na Solcu jest najważniejszym „hasłem”. Iskra, ogień, powstanie. Zemsta na wrogu.

Pożar, choć pojawiają się płomienie, nie wybucha tak jak powinien – zaczyna się palić zbyt wcześnie (około 17.30) i dość szybko… gaśnie. W tym samym czasie niedaleko budynku podchorążówki w Łazienkach i wcale nie tak daleko od Solca, pod pomnikiem Sobieskiego, gromadzi się kilkunastu ludzi, w większości cywili. Nerwowo

     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze