Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Więcej Magierowskich

Dodano: 30/11/2022 - Nr 48 z 30 listopada 2022

Czasem myślę sobie, jak bardzo na naszą pozycję w świecie wpływa życie w „bańce językowej”. Tak zresztą zawsze było – toć nasi poeci romantyczni nie mogli stawać w szranki z Goethem i Byronem, bo na przeszkodzie był język. Język, który stanowi zarówno środek komunikacji, jak i most kulturowego przekazu, jest przecież w kulturze ukorzeniony. 

Wystarczy spojrzeć na ścieżki komunikacji, na owe nici, które obecnie biegną światowymi szlakami komunikacyjnymi poprzez media, portale i media społecznościowe. Biegną one korytarzami języków. Łatwiej się porozumiewać między sobą tym, których mowa wywodzi się z kolebki języków romańskich (francuski, włoski, hiszpański), czy na przykład tym, którzy żyją w kręgu kultury anglosaskiej. Tymczasem Polska? Otóż Polacy – przede wszystkim ci z szeroko rozumianych środowisk konserwatywnych – nie uczestniczą w debacie światowej, gdyż albo nie znają języków, albo nie potrafią używać języka obcego do prowadzenia debaty na poziomie

     
50%
pozostało do przeczytania: 50%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze