Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Co ksiądz Boniecki ma do zaoferowania

Dodano: 06/08/2013 - Nr 32 z 7 sierpnia 2013
Spotkanie ks. Adama Bonieckiego z młodzieżą na Przystanku Woodstock przejdzie do historii. I to nie z powodu głębokich przemyśleń, ale dlatego, że ten duchowny ujawnił – zapewne nieświadomie – co do zaoferowania mają młodym superotwarci katolicy.   Dialog między ks. Adamem Bonieckim a młodzieżą to kwintesencja katolicyzmu, który stracił już swoje ostrze, który nie jest radykalny. Taki katolicyzm przekształca się, wcześniej czy później, jedynie w atrapę wiary, w lokalny koloryt, który nie ma nic wspólnego z radykalizmem Ewangelii i zaangażowaniem wielkich świętych Kościoła. Staje się podróbką, za którą zbiera się ordery i oklaski, ale która nie przemienia życia. I nie jest to przesada katotaliba, zazdrosnego o sławę zasłużonego kapłana, ale prosta analiza słów, które ks. Boniecki wypowiedział do młodych.   Gdy ci zadali pytanie, co ksiądz przyjechał nam zaoferować, ten – bez zażenowania – odpowiedział: „Nic nie przyjechałem oferować. Róbta, co chceta!”. I, ujmując rzecz najkrócej, to
     
28%
pozostało do przeczytania: 72%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze