Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Przemysł milczenia

Dodano: 22/11/2016 - Nr 47 z 23 listopada 2016
O przemyśle pogardy napisano i powiedziano bardzo dużo. Niszczono wizerunek znienawidzonych polityków, a po tragedii w Smoleńsku już także ofiar. Chciano im odebrać ten ostatni łącznik ze światem żywych, jakim jest dobra pamięć. Przemysł pogardy dotykał nie tylko ludzi, lecz także symboli, jak np. Krzyża. Bezczeszczono i opluwano go, bo mocno kojarzył się z tymi, którzy oddali życie w Smoleńsku. Pytanie, po co naprawdę był przemysł pogardy? Czy pogardą można było zarazić miliony ludzi, uodpornić ich na pytania o źle prowadzone śledztwo, spowodować, że wyrzekną się chęci poznania prawdy? Nie – pogarda była tylko dla wyjątkowych. Trzeba było specjalnej demoralizacji, psychopatycznych cech, by poniżać modlących, znieważać symbole religijne, niszczyć fotografie zmarłych. Takie postawy wszczepiano od poziomu państwa i mediów aż do małych grup społecznych. Opowiedziały tę historię doskonale Majka Dłużewska i Joanna Lichocka w filmie „Pogarda”.  Po co podejmowano tak
     
36%
pozostało do przeczytania: 64%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze