Zbawiciel ’44. O ratowaniu krzyża z kaplicy Baryczków
Jest 16 sierpnia 1944 roku. Warszawa płonie. Nad miastem unoszą się sięgające niebios czarne chmury dymu i popiołu. Trwa ciągły ostrzał powstańczych pozycji na Starym Mieście, wokół których zaciska się niemiecka pętla. I wtedy, wśród tego morza ognia, w szalejącym wirze śmierci i cierpienia, dwie sanitariuszki batalionu „Wigry” widzą Chrystusa – kilkusetletni krucyfiks wiszący w kaplicy Baryczków w archikatedrze. Ruszają, by uratować go z płomieni.
Zbawiciel ma twarz spokojną, chociaż ściśniętą bólem. Gdyby uklęknąć przed krzyżem i spojrzeć od dołu, widać, że oczy jeszcze nie zgasły, że powieki są mocno opuszczone, jakby opuchnięte cierpieniem, ale nie zamknięte. W tej twarzy jest cisza. Tam, gdzie był jazgot krzyżującego tłumu, tam była i metafizyczna cisza tego, co Wielkie, Święte i Nieodgadnione. Szept Boży naprzeciw wrzasku ludzkiego. Tak było przy jerozolimskiej Via Crucis, ale tak też było – wyobrażam sobie – owego sierpniowego dnia roku 1944, gdy
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl
Gazeta Polska miesięcznie
25,00 złMiesięczny dostęp do wszystkich treści serwisu www.gazetapolska.pl.
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Gazety Polskiej"
- Dostęp do archiwum "Gazety Polskiej"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Zgodnie z podstawą programową edukacji zdrowotnej już czwartoklasiści będą przekonywani w szkołach, że masturbacja jest normą w okresie dojrzewania na równi z miesiączkowaniem. Ministerstwo Edukacji...
Oni obawiają się Karola Nawrockiego. Atak metodami rosyjskimi nie był przypadkowy
Na wieść o starcie Nawrockiego rozległ się zgrzyt zardzewiałych kół zębatych. Niemal natychmiast po tym, gdy Polskę obiegła informacje podana przez TV Republika, ruszyła maszyneria przemysłu pogardy...Zbrodnia bez kary. Polska liberalnych elit
– Uzasadnienie prokuratury, że w sprawie Jolanty Brzeskiej nie wyklucza się samobójstwa ani nieszczęśliwego wypadku, jest obrazą naszej inteligencji – mówi „Gazecie Polskiej” Ewa Andruszkiewicz z ...Rakietowa gra w cykora
Lepiej późno niż wcale. Joe Biden w końcu pozwolił Ukrainie używać ATACMS do atakowania celów w Rosji. Zielone światło szybko objęło pociski Storm Shadow. Putin zareagował obniżeniem progu użycia...Królowa gazet w dobie powstania listopadowego
Za dwa lata „Gazeta Polska” świętować będzie 200. urodziny. Powstała w grudniu 1826 roku. Cztery lata po swoich narodzinach, gdy wybuchło powstanie listopadowe, stała się jedną z najważniejszych...Dlaczego dorsz nie wraca do Bałtyku?
Unia Europejska od dawna zajmowała się ochroną dorsza bałtyckiego. Kraje spierały się o limit połowów. W końcu kilka lat temu osiem państw wstrzymało połowy. Nie wpłynęło to jednak na odbudowę stad....