Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Mordercy ojca pozostali bezkarni

Dodano: 25/02/2014 - Nr 9 z 26 lutego 2014
Dla mnie to wszystko jest niepojęte. Rozumiem jeszcze, że można kogoś zabić w czasie wojny, w walce, na froncie. Ale tak z zimną krwią najpierw skazać na śmierć, a potem strzelić z tyłu, to dopiero trzeba być bandytą. To właśnie oni byli bandytami, choć tak nazywali ludzi takich jak mój ojciec – ze Stanisławem Łukasikiem, synem kpt. Stanisława Łukasika ps. Ryś, rozmawia Kajetan Rajski Pański ojciec był równolatkiem II Rzeczypospolitej. Mój ojciec, Stanisław Łukasik, urodził się 2 sierpnia 1918 r. w Lublinie. Wzrastał w tych latach w blasku chwały Marszałka Józefa Piłsudskiego. Rodzina była bardzo patriotyczna. Ojca wychowywano w duchu umiłowania ojczyzny. Od najmłodszych lat pałał miłością do wojska. Ponoć już w wieku kilku lat wystrugał sobie drewnianą szabelkę i bawił się w żołnierza. Ta miłość do wojska bardzo wcześnie zaowocowała realną służbą. W 1933 r., w wieku 15 lat, wstąpił do Szkoły Podoficerskiej dla Małoletnich w Koninie
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze