Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Z erkaemu nigdy nie chybił

Dodano: 23/01/2014 - Nr 4 z 22 stycznia 2014
Gdy po raz pierwszy spotkałem Michała, wyglądał jak Yeti. Olbrzymi, z talerzowcem na piersi, obwieszony granatami jak świąteczna choinka, z drewnianą kaburą na piętnastostrzałowy mauzer – z Andrzejem Pityńskim, rzeźbiarzem monumentalistą mieszkającym w USA, autorem pomników poświęconych Żołnierzom Wyklętym, o jego krewnym Michale Krupie „Wierzbie”, „Pułkowniku”, rozmawia Kajetan Rajski Pana wujek Michał Krupa nie miał łatwego dzieciństwa. Michał Krupa to najstarszy brat mojej mamy. Urodził się 26 września 1920 r. w Kuryłówce, gdzie ukończył szkołę podstawową. W 1935 r. tragicznie zmarł jego ojciec, osierocając czwórkę dzieci: Michała – 15 lat, Stefanię – 10 lat, Staszka – 8 lat i Marynię – 4 lata. Na Michale spoczął obowiązek opieki nad rodziną. Podjął pracę jako drwal przy wyrębie lasu w Nadleśnictwie Brzyska Wola. Po ojcu pozostało małe gospodarstwo rolne, na którym pracowała cała rodzina. Było im bardzo ciężko bez ojca. Michał wynajmował się także
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze