Homodyktatura nabiera rozpędu

Głoszenie Ewangelii zawsze naraża na prześladowania – mówił kilka dni temu Ojciec Święty Franciszek. A dowodów na to nie brak także w naszym najbliższym otoczeniu Ewangelia, o czym warto pamiętać, to nie tylko Kerygmat, czyli podstawowe prawdy o naszej grzesznej naturze, miłości Boga i odkupieniu, ale również głębokie spojrzenie na naturę ludzką, której rozumienie wyrasta z Księgi Rodzaju i pogłębione jest w Ewangeliach i u św. Pawła. I właśnie te prawdy są obecnie – w krajach zachodnich – na szczególnym indeksie. To za ich głoszenie można zostać skazanym na milczenie, wyrzuconym z pracy, a niekiedy nawet wsadzonym do więzienia. Rodzice zaś, którzy chcą zgodnie z takim nauczaniem wychowywać dzieci, są coraz częściej prześladowani. I niestety nie jest to przesada. W ubiegłym tygodniu Brendan Eich, szef Mozilli, musiał podać się do dymisji. Powodem było to, że sześć lat temu przekazał tysiąc dolarów na promocję małżeństwa i rodziny, a do tego sprzeciwił się uznawaniu