Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Fałszując czarne skrzynki, ukryli dowód na wybuch

Dodano: 20/08/2013 - Nr 34 z 21 sierpnia 2013
Rządowi biegli, którzy wycięli fragment poprawnego zapisu tzw. polskiej czarnej skrzynki i zastąpili go rosyjską kopią niewiadomego pochodzenia, usunęli w ten sposób dane wiążące się z ostatnim alarmem systemu TAWS. System ten zarejestrował wówczas ogromną liczbę niewyjaśnionych awarii, wskazujących na rozpad samolotu w powietrzu.   Dwa tygodnie temu „Gazeta Polska” opisała ustalenia ekspertów smoleńskiego zespołu parlamentarnego. Odkryli oni, że analiza przebiegu dwóch sekund lotu Tu-154 – kluczowych dla ustalenia przyczyn katastrofy – powstała na podstawie wybrakowanej kopii rejestratora parametrów lotu, którą sporządzono w Rosji w nieznanych okolicznościach.   Jak do tego doszło? Okazuje się, że biegli pracujący dla komisji Millera i prokuratury wojskowej uzupełnili niekompletny zapis rejestratora ATM-QAR (czyli z tzw. polskiej czarnej skrzynki zapisującej parametry lotu) dwusekundowym fragmentem kopii innego rejestratora tupolewa (MSRP-64M-5). Zabieg ten zakrawał na fałszerstwo,
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze