Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Macron jako Leoncio oraz schabowy i knedliki w Strasburgu

Dodano: 21/01/2020 - Nr 4 z 22 stycznia 2020
Mam poczucie déjà vu. Znowu Strasburg. Znowu budynek Parlamentu Europejskiego (o którym kolega – długoletni europoseł mówi z przekąsem, że to realizacja „snu pijanego architekta”). Znowu debata o Polsce. Znowu pusta sala. Znowu androny, dyrdymały, pozamerytoryczny bełkot, zero konkretów. Aż ziewać się chce. Ale, ale… Jednak chwila jest historyczna. Oto bowiem po raz pierwszy w historii Parlamentu Europejskiego (w zeszłym roku upłynęło 40 lat, od kiedy po raz pierwszy wybrano go w wyborach bezpośrednich) jednego dnia, jednego popołudnia, jedna po drugiej, zorganizowano trzy debaty o trzech niepokornych krajach członkowskich. Na przystawkę poszły Węgry, na główne danie – Polska, a na deser – Czechy. Słowem, gulasz węgierski jako starter, nasz schaboszczak jako main course i czeskie knedliki w czeskim piwie jako podsumowanie upojnego popołudnia i wieczoru. Obradom parlamentu najpierw przewodniczył grecki postkomunista, a potem austriacki chadek. Ten pierwszy z
     
33%
pozostało do przeczytania: 67%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów oraz lektora na gazetapolska.pl

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze